Sprawa ważna- bezpieczeństwo
noworodków na sesjach zdjęciowych skłonił mnie do refleksji i jak
co roku postanowiłam i tym razem przyłączyć się do szlachetnej
akcji, stąd ten dzisiejszy wpis.
Dziś matka trójki dzieciaków zdaję
sobie sprawę z tego jak wiele utraciłam kupując aparat
fotograficzny dopiero kilka miesięcy po narodzinach bliźniąt. Nie
słyszałam też wówczas o czymś takim jak fotografia noworodkowa i
te ważne dla nas chwile, gesty i wspomnienia nie zostały
uwiecznione na dłużej. Pozostaną na zawsze w mojej pamięci, ja
mogę i długo będę mogła wspominać te wywołujące przyspieszone
bicie serca, pełne miłości chwile, ale nie jestem w stanie oddać,
przekazać należycie, pokazać na zdjęciach tego moim dzieciom po
latach. Postanowiłam więc nie przegapiać więcej tych chwil, które
nigdy się nie wrócą, a dzieci przecież tak szybko rosną i
zaczęłam kształcić się w tematyce fotografii dziecięcej.
Gdy tylko dowiedziałam się o tym, że
pod moim sercem znów zagościła maleńka miłość postanowiłam
nie przegapić tych najważniejszych chwil w naszej rodzinie.
Pierwsze zapisane na lata emocje to wyraz twarzy bliźniąt w chwili
gdy zerkają na swojego maleńkiego braciszka jeszcze za
pośrednictwem USG, gdy ten miał zaledwie 14 tygodni. Ja mam to w
sercu i nie muszę widzieć tego zdjęcia, ale synek za kilka lat
chętnie będzie oglądał te zapisane dla niego wspomnienia. Przez
całą ciążę myślałam tylko o tym jak cudownie będzie móc
sfotografować pierwsze spotkanie starszego rodzeństwa z maleństwem.
Przygotowywałam się do tej sesji wystarczająco długo aby pamiętać
o zadbaniu o bezpieczeństwo i wygodę dla całej trójki. Bez
pośpiechu z odpowiednią ilością przerw na wszelkie potrzeby
maleństwa jak i starszych dzieci. Odpowiednia atmosfera,
przytulanie, kołysanie, naturalne oświetlenie, wygodne pozy, czas
na czułości i hihihi starszaków :) Miękkie kocyki, uspokajająca
muzyka, wszystko czyste i delikatne. Pozy takie żeby maleństwo
przyzwyczajone do ułożenia embrionalnego czuło się swobodnie i
mogło słodko spać. Zawinięcie w chustę, która pachnie mamą i
daje poczucie bliskości. Silne ramiona taty i kontakt skóra do
skóry.
Najcenniejsze dla mnie ujęcia z
pierwszej sesji Kosmy to te ze starszym rodzeństwem gdy wszyscy
wygodnie ułożeni mogą się przytulić.
Bogata w doświadczenia przy opiece i
wychowywaniu swoich dzieci i wyniesioną wiedzą z warsztatów dla
przyszłych mam gdzie nauczyłam się między innymi tego jak
udzielić pierwszej pomocy niemowlętom i dzieciom, jestem świadoma
ogromu odpowiedzialności jaki niesie za sobą moja praca. Fotograf
musi dać rodzicom i maleństwu poczucie spokoju, swoim opanowaniem,
cierpliwością, doświadczeniem, zdecydowanymi pełnymi delikatności
gestami, musi mieć świadomość ciążącej na nim
odpowiedzialności nie tyle za udane ujęcia śpiącego słodko
maleństwa ile za jego bezpieczeństwo, spokój i wygodę. Trzeba
przede wszystkim kochać to co się robi! Noworodek na sesji
fotograficznej musi czuć się bezpiecznie, dla tego ważne jest alby
fotograf nie stał jedynie za swoim aparatem a był jak najbliżej
maleństwa, ubierał, przytulał, usypiał, układał a jak trzeba
również nakarmił czy przewinął jednocześnie będąc wysokiej
jakości specjalistą w swoim fachu.
Trzeba umieć się wsłuchać w
maleństwo, żeby wyczuć czy dziecko będzie się czuło komfortowo
w danej pozie. Wszystko co dzieje się na sesji wokół noworodka
musi być przemyślane, jak najbardziej naturalne, wszystko na sesji
musi dziać się za aprobatą maluszka, każda poza, ułożenie nigdy
nie ma miejsca jeśli maluszek stanowczo protestuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz